Propozycja KNF dla „frankowiczów”

Propozycja KNF dla „frankowiczów”

Szef Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak na dzisiejszym posiedzeniu Sejmowej Komisji Finansów Publicznych poinformował jakie jest stanowisko zarządzanej przez niego instytucji dotyczące „frankowiczów”, tzn. na czym miałby polegać plan przewalutowania kredytów we frankach szwajcarskich. Jego zdaniem wdrożenie tego pomysłu w życie przyniesie bankom 25 mld złotych strat.

W przypadku gdy koncepcja szefa KNF zostanie wprowadzona w życie banki przez 20 lat będą traciły około 1,2 mld złotych rocznie. To zła informacja dla inwestorów giełdowych, którzy posiadają akcje banków. Te, które udzieliły najwięcej kredytów we franku szwajcarskim dzisiejszą sesję na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie zakończyły na mocnym minusie.

Komisja Nadzoru Finansowego ma zaproponować bankom, aby posiadacze kredytów we frankach szwajcarskich mogli je przewalutować i zmienić warunki ich spłaty. Andrzej Jakubiak powiedział, że po przewalutowaniu kredyt byłby podzielony na dwie części:

  • kredyt zabezpieczony hipotecznie, którego wartość na dzień przewalutowania powinna odpowiadać wartości, jaką posiadałby w tym dniu analogiczny kredyt w złotych udzielony w tym samym momencie co kredyt we franku.

W tym przypadku bank ma przeprowadzić symulację mającą na celu ustalenie jak wyglądałby kredyt gdyby klient nie zadłużył się we franku tylko w złotym. KNF zastrzega przy tym, że warunki tego kredytu złotowego mają być takie, jakie były na rynku w chwili udzielania kredytu frankowego, a nie obecnie. To ważna informacja, gdyż w latach 2006–2008, gdy kredytów we franku było najwięcej, marże kredytów w złotych były znacznie niższe niż dziś.

  • kredyt niezabezpieczony hipotecznie, którego wartość w dniu przewalutowania stanowi różnicę pomiędzy wyrażonym w złotych całkowitym stanem zadłużenia z tytułu kredytu we franku ustaloną według średniego kursu NBP z dnia przewalutowania, a stanem zadłużenia z tytułu kredytu zabezpieczonego hipotecznie.

W tym przypadku KNF chce, by pozostała część zadłużenia ( przeliczonego po średnim kursie NBP ) była kredytem niezabezpieczonym hipotecznie z okresem spłaty takim samym, jak ten hipoteczny. Propozycja KNF zakłada podział ryzyka kursowego pomiędzy bank i kredytobiorcę, co oznacza, że kredyt niezabezpieczony hipotecznie zostanie w połowie spłacony przez kredytobiorcę, a w połowie umorzony przez bank. To umorzenie ma nastąpić nie od razu lecz stopniowo, zgodnie z harmonogramem spłat kredytu. Mówiąc wprost, gdy klient zapłaci ratę w wysokości 300 zł., to drugie tyle spłaci bank. Według Komisji kredyt ten powinien być oprocentowany na 1 procent w całym okresie spłaty.

Dodatkowo szef Komisji Nadzoru Finansowego podkreślił, że zarówno banki, jak i kredytobiorcy w równym stopniu ponoszą odpowiedzialność za zaistniałą sytuację – banki bo miały taką ofertę i klienci którzy wiedząc o ryzyku z niej skorzystali.

Złożona przez szefa KNF propozycja mówi, że przewalutowanie powinno być jednorazowe – z CHF na PLN. Może do niego dojść tylko raz, z franka na złotówkę na wniosek którejś ze stron a banki i kredytobiorcy mają się ze sobą w tej kwestii dogadać. Ideą przedstawionego przez KNF rozwiązania jest dobrowolność tej operacji a strony muszą dojrzeć do tego, że taką transakcję chcą zawrzeć.

Wypowiedź szefa KNF nacechowana była obawą przed wprowadzeniem nieprzemyślanych i radykalnych rozwiązań, które mogą doprowadzić do destabilizacji gospodarki i systemu bankowego poprzez upadłość banków ponoszących największe koszty tych operacji.

W jednej z wypowiedzi szefa KNF pojawiła się ciekawa dygresja – czym kierowały się banki, które wprowadziły do swojej oferty kredyty hipoteczne w walucie CHF w 2006 i 2007r. kiedy wiadomo już było, że jest to bardzo ryzykowne. Andrzej Jakubiak dodał, że były to banki, które wcześniej nie oferowały kredytów w tej walucie. To pytanie zadaję też ja i pewnie wielu klientów posiadających kredyty we franku szwajcarskim.

Pierwsze reakcje kredytobiorców, posiadających kredyty w CHF, na plan ogłoszony przez szefa Komisji Nadzoru Finansowego nie są entuzjastyczne. Trudno oprzeć się wrażeniu, że dzięki tej propozycji banki rozwiążą więcej problemów, niż ich klienci. Gdy przyjrzymy się bliżej jakie ryzyko ponoszą banki posiadając w swoim portfelu kredyty w CHF to od razu widać, że im bardziej zależy na tej propozycji którą skierowała KNF. W grę chodzi kwestia niewystarczających zabezpieczeń tych kredytów, koszt łatania luki w bilansie i w kapitale, ryzyko kursowe. Coraz częściej też mówi się o ewentualnych procesach sądowych z klientami o unieważnienie umów kredytów walutowych. Być może te procesy będą tylko żyłą złota dla prawników, ale jeśli uda się skutecznie podważyć legalność kredytów walutowych, to banki mogą zwiększyć swoje zainteresowanie znalezieniem jakiegoś rozwiązania np. poprzez przyjęcie rozwiązań proponowanych luźno przez szefa KNF. Są prawnicy, którzy twierdzą, że podważenie legalności kredytu walutowego nie jest trudne i że mogą doprowadzić do jego przewalutowania po kursie z dnia uruchomienia lub nawet unieważnienia umowy kredytowej.

Propozycja KNF dotycząca przewalutowania kredytów CHF na PLN ma też swoje pozytywne aspekty, które należy uwzględnić w kontekście samego klienta. Dzięki temu rozwiązaniu klienci mogą częściowo oddłużyć swoje mieszkanie i odzyskać nad nim kontrolę. Pytanie czy warto przewalutować kredyt takim kosztem. Na pewno wyjścia nie mają te osoby, które chciałyby sprzedać mieszkanie – w ich wypadku koszty nie grają roli. Jeśli ktoś jest np. po rozwodzie, a ma ze swoim byłym małżonkiem wspólny kredyt, albo jego sytuacja rodzinna zmieniła się i potrzebuje np. zamienić mieszkanie, to przewalutowanie kredytu na warunkach zaproponowanych przez KNF może być jedynym sensownym rozwiązaniem.

W przypadku gdy nie zamierzamy sprzedawać mieszkania, które kupiliśmy za kredyt w CHF i jednocześnie jesteśmy w stanie żyć ze świadomością, że dzięki wysokiemu kursowi CHF saldo naszego kredytu jest bardzo wysokie a z drugiej strony comiesięczna rata w stosunku do kredytu w PLN jest relatywnie niska to będziemy mieli przysłowiowo – duży orzech do zgryzienia. Zwłaszcza, że stopa bazowa ( LIBOR ) stosowana przy kredytach w CHF jako składowa oprocentowania spada coraz bardziej.

Na obecną chwilę o propozycji KNF wciąż wiemy niewiele. Bez odpowiedzi pozostają pytania o to czy – przewalutowanie kredytu moglibyśmy wykonać w dowolnym momencie, czy może tylko w jakimś określonym przez banki czasie, czy „nowy” kredyt hipoteczny można byłoby przenieść do innego banku, a przede wszystkim, kto i na jakich zasadach ustalałby parametry cenowe tych nowych kredytów po przewalutowaniu.

Musimy sobie zadać pytanie – czy przewalutowanie kredytu według zasad zaproponowanych przez KNF ( lub innych, które mogą się pojawić w przyszłości ), będzie korzystnym rozwiązaniem ?

Oczywiście alternatywą jest niewykonywanie żadnych czynności i nadzieja, że kurs franka szwajcarskiego utrzyma się na poziomie nieco poniżej 4,- zł. lub w bardziej optymistycznym scenariuszu spadnie do poziomu np. 3,- zł., co znacznie obniży wysokość spłacanej przez nas raty. Zastanawiając się nad przewalutowaniem kredytu na PLN należy uwzględnić także historycznie niski poziom stopy bazowej WIBOR – stosowanej przy kredytach złotowych.