Sprawdź, co może stać się z Twoim kredytem po przyjęciu EURO

Sprawdź, co może stać się z Twoim kredytem po przyjęciu EURO

Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej w maju 2004r. nie oznaczało zakończenia procesu integracji naszego kraju w ramach struktur wspólnoty. Wraz z wprowadzeniem wspólnej waluty wszelkie wartości wyrażane dotychczas w polskich złotych, w tym zobowiązania kredytowe, będą musiały zostać przeliczone na euro.

Ta operacja odbędzie się po z góry ustalonym kursie wymiany, który będzie wynikiem negocjacji Rządu polskiego z Komisją Europejską i Europejskim Bankiem Centralnym. Nie powinien on jednak znacząco odbiegać od aktualnego kursu rynkowego. Może się zatem wydawać, że w przypadku wystąpienia krótkoterminowych wahań kursu w okresie konsultacji z organami Unii Europejskiej istnieje ryzyko dokonania przeliczenia po niekorzystnym dla nas kursie.

Aby uniknąć takich sytuacji wprowadzono swego rodzaju okres przygotowawczy, w którym kraj zabiegający o wprowadzenie euro musi uczestniczyć co najmniej 2 lata. W tym czasie kurs waluty krajowej powinien utrzymywać się w określonym przedziale wahań wynoszącym nie więcej niż +/- 15% wokół ustalonego wcześniej kursu centralnego.

Uczestnictwo w takim programie ma na celu wyeliminowanie ewentualnych spekulacji kursowych tak aby uniknąć ryzyka dokonania przewalutowania po krótkoterminowo zawyżonym lub zaniżonym kursie. Tym samym wartość kursu przeliczenia nie powinna być dla nas zaskoczeniem, ponieważ będzie to wartość zbliżona do średniej wysokości kursu jaki utrzymywał się przez ostanie 2 lata.

W stosunku do nowo udzielanych kredytów oczekujemy znaczącej poprawy ich warunków. Jednak duże obawy budzą zmiany związane z kredytami, które zostały już przez nas zaciągnięte. Największa niepewność dotyczy kredytów mieszkaniowych, które zaciągaliśmy w ostatnich latach na masową skalę. Choć nie określono jeszcze szczegółowego mechanizmu, za pomocą którego banki przeliczą nasze zobowiązania to pewne podstawowe zasady są już znane.

Zobowiązania kredytowe zaciągnięte w walutach innych niż euro czy złotówki, nadal będą funkcjonowały jako kredyty walutowe i nie zostaną przewalutowane. Jedyna zmiana będzie prawdopodobnie dotyczyła sposobu ustalania salda aktualnego zadłużenia i być może wysokości raty. Nie będzie tu bowiem możliwości zastosowania tak prostego mechanizmu przeliczeń jak opisany wcześniej, ponieważ kurs przystąpienia określony jest w doniesieniu do złotówki, a nie np. do franka szwajcarskiego czy dolara. Dlatego w celu ustalenia wysokości miesięcznej raty czy aktualnego salda zadłużenia wyrażonych w euro, bank prawdopodobnie użyje najpierw własnego kursu, po którym przeliczy kwotę kredytu walutowego na złotówki – być może zarabiając dodatkowo na różnicy kursowej, a dopiero w drugim kroku skorzysta ze sztywnego kursu wymiany.

Kolejną zmianę, którą odczujemy w naszych portfelach i to już w okresie poprzedzającym nasze przystąpienie do unii walutowej, będzie zastąpienie dotychczasowych stóp procentowych ustalanych przez NBP stopami Europejskiego Banku Centralnego. Tu podobnie jak w przypadku kursu walutowego, także w odniesieniu do stóp procentowych będziemy mieli do czynienia z okresem przygotowawczym. Na tym etapie starań o wprowadzenie euro NBP zostanie zobowiązany do dostosowania stóp procentowych do tych obowiązujących w Unii Europejskiej.

Dobrą wiadomością dla kredytobiorców jest fakt, że stopy procentowe wspólnoty są znacznie niższe od obowiązujących obecnie w Polsce. W przypadku kredytów udzielonych pierwotnie w złotówkach przełoży się to bezpośrednio na obniżenie oprocentowania kredytów, a w konsekwencji na niższe raty kredytowe. Z chwilą przyjęcia euro zmienny składnik oprocentowania kredytu hipotecznego, czyli stawka WIBOR zostanie zastąpiona przez EURIBOR a marża kredytu nie ulegnie zmianie. Zmiany wysokości oprocentowania dotyczyć będą tylko kredytów udzielonych pierwotnie w złotówkach.

Oprocentowanie kredytów walutowych, udzielonych w euro, frankach szwajcarskich czy dolarach amerykańskich nie zmieni się, ponieważ nie jest ono ustalane w oparciu o WIBOR. W przypadku kredytów walutowych zmniejszy się natomiast znacznie ryzyko kursowe, ponieważ euro jako waluta bardziej stabilna niż złotówka jest mniej podatna na krótkoterminowe wahania.

Najbardziej zadowoleni powinni być kredytobiorcy, którzy swoje zobowiązania zaciągnęli w euro. Spłata tych kredytów odbywać będzie się bezpośrednio w euro, czyli w walucie, na którą przeliczone zostaną nasze wynagrodzenia. W ich przypadku całkowicie zniknie ryzyko kursowe.

Obecni jak i przyszli kredytobiorcy nie powinni obawiać się skutków zastąpienia złotówki przez euro. Wprowadzenie wspólnej waluty może przynieść im więcej korzyści niż strat i to już w okresie poprzedzającym przystąpienie do unii walutowej. Bardziej stabilna waluta i niższe stopy procentowe przyczynią się do zmniejszenia kosztów obsługi kredytów zarówno tych zaciągniętych pierwotnie w złotówkach jak i walutowych.

Źródło: Opracowanie własne i Hiponet.pl

Warto przeczytać: Korzystny sposób spłaty kredytu walutowego